Witaj!

wtorek, 2 września 2014

Chapitre 24

-Mam dość cackania się z tobą. Podaj nazwiska agentów działających na terenie Chorwacji. Teraz!- Krzyknął wściekle Tomo i uderzył pięścią o stół. Ja siedziałem nadal w bezruchu. Nie odezwałem się odkąd mężczyzna wszedł do pokoju. Nie miałem siły nawet powiedzieć mu czegoś chamskiego. Trzymał mnie trzy dni bez jedzenia, ale dawał dużo wody. Jednak nawet uczucie głodu nie pozwalało mi rozwiać myśli o moim odkryciu. Nadal nie mogłem tego zrozumieć. Nie chciałem.
A wtedy po prostu siedziałem w pokoju i starałem się nie myśleć. Chciałem już to wszystko skończyć, zamknąć się w domu, położyć się do łóżka i napić się gorącego kakao. Jednak nie mogło tak być. Wiedziałem, że już nie będzie mi dane tego znowu poczuć. Może w tym lepszym świecie.
-Nadal będziesz zgrywać takiego macho, co?- Zapytał retorycznie Chorwat. Nie obdarzyłem go żadnym spojrzeniem. Podłoga wydawała mi się aż nadto interesująca. Wyczuwałem to, że mężczyzna nie cierpiał gdy nie odpowiadało się na jego pytania. Ale co z tego? Wszystko było już nieważne.
-Czy możemy już przejść do tej części gdzie już dłużej nie wytrzymujesz i zaczynasz się na mnie wyżywać?- Spytałem, a w moim głosie można było wyczuć obojętność. Sam Tomo na początku wyglądał na oszołomionego. Potem dotarło do niego co powiedziałem i zawołał jednego ze swoich ludzi. Tamten przyniósł wiadro z wodą i postawił niedaleko mnie. Inny z Chorwatów złapał mnie za koszulkę i zrzucił na podłogę. Odezwał się wtedy ból w mojej prawej nodze, który nie chciał dać o sobie zapomnieć. Jęknąłem, a Tomo zaśmiał się. Moje cierpienie sprawiało mu przyjemność.
                  Złapano mnie za włosy i zanurzyli mnie w lodowatej wodzie. Zacząłem wierzgać nogami. Przeklinałem siebie za to, że wtedy mu to powiedziałem. Trzeba było siedzieć cicho to bym nie cierpiał. A tak to, nie mogłem oddychać i istniała realna szansa na moje utonięcie. Doprawdy szlachetne.
                    Starałem się łapać oddech, ale mężczyzna niechętnie pozwalał mi to zrobić. Wynurzał mnie co jakiś czas z wody, a ja od razu zaczynałem szybko oddychać.
-Powtórzę pytanie-rozpoczął spokojnie Tomo.-Jak mają na nazwisko agenci działający na terenie Chorwacji?- Spojrzałem na niego z nienawiścią. Tak bardzo chciałem, żebym to ja mógł wsadzić jego parszywy łeb do tej wody. Żeby to on cierpiał i żeby to jego wyniszczało to wszystko od środka, nie mnie.
-Nie użyjesz Jade jako karty przetargowej?- Zapytałem oschle. Przecież on specjalnie zostawił tamten durny album. Miał nadzieję, że tym mnie zniszczy, co mu się udało. Jednak do końca musiałem zachować twarz.
              Chorwat zrobił się cały czerwony. Odepchnął mężczyznę, który mnie trzymał i zanurzył w wodzie. Starałem się mu wyrwać, ale jego uścisk nie słabł. Nagle zacząłem panikować, bo nie miałem już powietrza. Czułem się coraz bardziej osłabiony. Nie miałem siły mu się stawiać. Modliłem się, żeby on puścił, ale coraz bardziej w to wątpiłem.
             Poczułem, jak w pewnym momencie Tomo mnie puszcza i ktoś wyciąga moją głowę z wiadra. Opadłem na podłogę i zacząłem się krztusić. Łapczywie łapałem powietrze. Byłem szczęśliwy, że żyje. Usłyszałem nagle jakieś krzyki. Nic jednak nie mogłem zrozumieć, bo kłótnia odbywała się po chorwacku. Rozpoznałem jednak głosy. Był to Milicevic  i Ivan. Jak zwykle mężczyzna wyciągnął mnie z opresji. Nie mogłem więc dopuścić do tego żeby znowu mu się oberwało.
-Nie robisz tego, ani po nazwiska agentów, ani z zemsty za siostrę, prawda?- Zapytałem, a Chorwaci ucichli. Tomo zaczął się do mnie przybliżać.
-Co masz na myśli?- Odpowiedział pytaniem. W jego głosie wyczułem...wahanie. Mogłem tego wszystkiego pożałować, ale musiałem wiedzieć.
-Nienawidzisz mnie tylko za to, że ją kocham, prawda? Za to, że już jej nie masz?- Dokończyłem. Źrenice mężczyzny się rozszerzyły. Widać było jak jego oddech przyspieszył. W dodatku minę miał nie za ciekawą. Wyglądał jakby dostał tak mocno w twarz i nie do końca rozumiał co się stało. Jednak gdy do niego dotarło, wpadł w furie. Podszedł i wywrócił stół. Zaczął nerwowo chodzić po pokoju.
-Wynocha!- Krzyknął do swoich ludzi, a oni pośpiesznie wyszli. Potem spojrzał na mnie. Gdyby można było zabijać wzrokiem, leżałbym tam martwy.
-Siadaj-nakazał, a ja to zrobiłem. Krzesło jest lepsze niż zimna podłoga. On również usiadł naprzeciwko mnie. Nastała niezręczna cisza. Nie było między nami stołu i to budziło we mnie niepokój. Mógł mnie wtedy zabić. Ja byłem osłabiony, a on nie. Jednak nie tego chciał.
-Dlaczego ją pokochałeś?-Zapytał nieco nieśmiało. Zdziwiłem się jego pytaniem. Nie wiedziałem, co on chciał zrobić.
-Jest piękna, mądra- i nagle się zawiesiłem. Nie wiedziałem co powiedzieć. Kochałem ją całym sercem, ale nie miałem pojęcia za co. Tego chciał. Wzbudzić we mnie niepewność i lekkie przerażenie. Jednak nie udało mu się. Miłość to miłość. Jest głupia, ale z nią się nie da walczyć.
-No właśnie-zaczął.-Zapomniałeś wspomnieć, że emanuje ciepłem i na tym koniec. Ciężko ją kochać. Jeśli przyjrzysz się jej uważniej, odkryjesz, jak bardzo jest ona dwulicowa- powiedział dobitnie. Nie rozumiałem go. Jeśli się kogoś darzy uczuciem, nie mówi się o nim tak źle. Po prosty nie.
-Jak możesz? Kochasz ją, a tak ją traktujesz? Widziałem jakiego miała siniaka jak ją uderzyłeś. W dodatku zabiłeś jej przyjaciółkę i nie chciałeś dać jej spokoju!- Wygarnąłem mu wszystko, a on nawet nie mrugnął. Kompletnie mnie olał. Byłem wściekły.
-Naprawdę we wszystko jej uwierzyłeś?- Zapytał retorycznie, a ja parsknąłem.
-A jak myślisz?- Odpowiedziałem.
-Nie wiem jakich głupot ona ci naopowiadała, ale pozwól, że wyjaśnię ci jak było naprawdę- oznajmił.
           Bardzo nie chciałem go słuchać, ale musiałem. I każde jego słowo raniło i to bardzo. Moje serce pękło.
_______________________________________________________________________________
Wybaczcie z powodu braku rysunku, ale moja przyjaciółka za późno ogarnęła jaki będzie rozdział (przeze mnie :P) i nie zdążyła go zrobić.

10 komentarzy:

  1. Hejooo!
    Szkoda ze nie ma rysunku, ale jakos przezyje haha mam nadzieje ze przy kolejnym bedzie
    Jaram sie jdywbggwsudidjsi
    jestem ciekawa co on naopowiada harryemu... Mama nadzieje ze to nie zmieni jego stosunku do jade... Chociaz znajac ciebie to nic nie wiadomo hehe
    Sorki ze czytam dopiero teraz ale mam z mama zatargi o czytanie... Chodzi o to ze uwaza ze za duzo czytam (czytam duzo ff (mamie zawsze mowie ze to ksiazki pisane na necie haha) i duzo takich ksiazek-ksiazek przez co nie potrafie wygospodarowac czasu na nauke i ona juz boi sie o moje oceny) wiec moja "wspanialomyslna" mama kazala je ograniczyc i prosila zebym nie czytala w ciagu tygodnia roboczego tylko w weekendy (oczywiscie ja nie potrafie zyc bez czytania!!!!!!)
    No nie wazne... Rozdzial SUPER!
    @NiamsLov

    OdpowiedzUsuń
  2. +Sorki za brak polskich znakow ale pisze z telefonu
    @NiamsLov

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję. ;c
    I tak mi wybaczysz! :D Prawda? :3 ^^
    A tak wiec super rozdział, ale mam ochote zabic cię, że skończyłaś w takim momencie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! <3
    Na prawdę musiałaś skończyć w tym momencie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo uwielbiam to opowiadanie. Masz niesamowity talent do pisania wiesz? Nie moge się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojejku, bardzo miło mi to słyszeć :D a raczej przeczytać :P

      Usuń
  6. dziewczyno wymiatasz, czekam na następny...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi rozdział bardzo się podoba :) czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń