Widziałem sylwetki ludzi jak przez mgłę. W dodatku bardzo
raziło mnie światło z zewnątrz, zdążyłem się od niego odzwyczaić. Jeden z
mężczyzn do mnie podszedł i brutalnie postawił na nogi. Jęknąłem z bólu. Nie
utrzymałem się za długo i od razu upadłem. Wtedy przyszedł drugi z nich i obaj
mnie złapali. Zakuli mnie znowu w ten przeklęte kajdany. Wyprowadzili mnie z
celi i przywlekli do pokoju przesłuchań. Znowu tamto krzesło i znowu Tomo.
Posadzili mnie i założyli ręce za oparcie. Siedziałem i patrzyłem z nienawiścią
na mężczyznę przede mną. Coś we mnie się poruszyło. Chciałem mu coś zrobić. Nie
wiedziałem dokładnie, co, ale nie mogłem bezczynnie tam siedzieć.
-Głodny?- Zapytał, a ja się ożywiłem. Może jednak nie chciał
żebym umarł z wycieńczenia.
-Tak- odpowiedziałem i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę jak
bardzo fatalnie brzmię. Miałem zdarte gardło, a do tego mnie suszyło. To było
coś na granicy skrzeku i jeszcze większej chrypy niż tą, którą naturalnie
miałem.
-Proszę- powiedział Tomo i jeden z mężczyzn postawił przede
mną talerz pełen jeżdżenia i picie. Kiełbasa i frytki. Ślina napłynęła mi do
ust. Chciałem już zacząć to jeść, ale w ostatniej chwili powstrzymały mnie
kajdany.
-Dostaniesz to pod jednym warunkiem- oznajmił Tomo. Cicho
westchnąłem. No tak, na pewno czegoś ode mnie wymagał. Nigdy nic za darmo.-
Powiesz mi coś o swojej szefowej.
-Nie ma problemu- odparłem bez namysłu. Wtedy mnie rozkuli.
Od razu zacząłem jeść i byłem tak bardzo szczęśliwy, że wreszcie poczułem w
ustach coś innego niż wodę. Całe ręce mi się trzęsły, kiedy jadłem.
-Jako ona jest?- Zapytał Tomo.
-To suka. Zimna suka- odpowiedziałem szybko. Mężczyzna się
zaśmiał.
-Naprawdę tak o niej myślisz?- Dopytał ze zdziwienia.
-Tak, naprawdę. A ty uważasz, że twoi ludzie cię wielbią?
Jeśli tak, to pozwól, że wyprowadzę cię z błędu. Oni cię raczej nienawidzą.
Boją się ciebie, nie chcą mieć z tobą do czynienia. Czy mogę jeszcze?- Spytałem
kończąc mój wywód. Jedyna, o czym wtedy myślałem to zaspokojenie mojego głodu.
Tomo parsknął.
-Dajcie mu jeszcze- rozkazał komuś i mój talerz znowu się
napełnił. Jednak nagle, dostrzegłem na jednym ze stolików, butelkę z alkoholem.
O ile mnie mój wzrok nie mylił, był to rum. Poczułem nagle ogromną ochotę, żeby
się napić.
-A czy mogę jeszcze to?- Zapytałem i wskazałem na butelkę.
Tomo się odwrócił, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Polejcie jemu i mi- powiedział z entuzjazmem. Gdy rum
znalazł się w mojej szklance, mężczyzna ponownie przemówił-, co do twoich
przypuszczeń. Są bardzo ciekawe- wyznał.
-To nie przepuszczenia tylko prawda- upewniłem go i prawie
kończyłem drugą porcję frytek.- Ja też nienawidzę O. Wywyższa się, jest zawsze
najmądrzejsza jakby wszystkie rozumy pozjadała. Tak samo jest z tobą, ale taka
już niechlubna rola szefów- powiedziałem. Tomo oparł się o stolik, a ja
zacząłem pić alkohol.
-A czy ty się mnie boisz?- Zapytał, a ja się zaśmiałem. To
był bardziej nerwowy śmiech, ale nadal nie mogłem dać po sobie poznać, że
uzyskał przewagę.
-W życiu. Owszem, nienawidzę cię, ale nie boję się-
oznajmiłem i oparłem się o krzesło.
-A gdybym powiedział, że zrobię coś Jade, bałbyś się?-
Zapytał niepewnie. Nie zrobi tego- pomyślałem. On sam nie był do końca przekonany,
gdy to mówił.
-Kłamałbyś. Łączy cię z Jade jakaś więź. Nie do końca wiem,
jaka, ale coś was łączy- powiedziałem nieco niepewnie. Zauważyłem, że Tomo się
spiął.
-Masz rację- mruknął. Nastała cisza. Żaden z nas nie chciał
się odezwać. Temat Jade krępował nas obu.
-Kim była twoja siostra?- Zapytałem się. Mężczyzna podniósł
nieznacznie głowę.
-Niewinną kobietą- odpowiedział, a ja głośno westchnąłem.
Tomo wstał z miejsca i powoli zaczął kierować się w moją stronę.- Zabiłeś ją z
zimną krwią. Ją i jej męża- powiedział, a mi coś zaczynało świtać.- Mieszkali w
Chorwacji, pamiętasz?-wstałem na równe nogi, a podwładni mężczyzny wycelowali
we mnie pistoletami.
-Miała pecha. Jej mąż zabił moich rodziców- wycedziłem przez
zęby.
-Aha, a więc była to zemsta, tak?- Zapytał szyderczo.
-A ty, co niby teraz robisz?- Krzyknąłem mu prosto w twarz.
Tomo popchnął mnie ma stół. Zrzuciłem z niego wszystko, ale starałem się
utrzymać równowagę.
-Nie masz prawa podnosić na mnie głosu! A czy przez chwilę
pomyślałeś wtedy o dzieciach. One miały zaledwie po 6 i 8 lat. Jak miały sobie
poradzić? Czekały dziesięć dni na pomoc! Ja tobie kazałem czekać dziesięć dni
na jedzenie! Wiesz jak cię opisały?- Zapytał.
-Myślę, że nie znały jeszcze wtedy odpowiednich słów-
burknąłem.
-Demon, Śmierć. Nienawidziły cię. Jedyne, co zapamiętały to
twój tatuaż na biodrze, bo bały się na ciebie spojrzeć! Szukałem cię przez 7
lat!- Tomo dalej na mnie krzyczał.- Osierociłeś je!
-A ich ojciec osierocił mnie- powiedziałem.
-Ty psie- mężczyzna uderzył mnie w twarz, a ja upadłem na
podłogę.- Bez względu na wszystko, to były dzieci! Sam wiedziałeś jak to jest.
Powinieneś zrozumieć, że to będzie dla nich ciężkie.
-Nie będziesz mnie pouczał- krzyknąłem i od razu pożałowałem
tych słów. Tomo zamachnął się i kopnął mnie w brzuch. Zawyłem z bólu.
-Wiesz, czego się najbardziej bały? Zwłok ich własnego ojca!
Zmasakrowałeś go. Nawet martwemu człowiekowi oszczędzić nie możesz?- Zapytał, a
ja parsknąłem.
-Chciałem żeby cierpiał jak moi rodzice. Chciałem, żeby
poczuł ból!- Odparłem. Tomo znieruchomiał. Potem gwałtownie szarpnął mnie za
włosy. Jęknąłem i zacząłem szybko oddychać.
-Chcesz mi powiedzieć, że zrobiłeś mu to za życia?- Zapytał.
-Tak- wyszeptałem i myślałem, że już po mnie.
_________________________________________________________________________________
WITAM! Boże, jak długo mnie nie było :P Wróciłam już ze wszelkich wyjazdów i nie mam najmniejszego zamiaru ruszać się z domu! Chcę podziękować serdecznie mojej przyjaciółce, która się wami zajęła ;)
Tyle wstępu, mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodobał i podzielicie się w komentarzach co o nim sądzicie. Ogólnie, proszę was komentujcie, bo to mnie naprawdę meeeeegaaaa motywuje. Nie do dalszego pisania tego opowiadania, bo jest już skończone (hehehe) tylko do pisania innych (tak innych ;)) Póki co się z wami żegnam i do zobaczenia za tydzień ;*
P.S Rysunek jest tak ishdgsahgc *__*
Hejooo!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze dobrze sie bawilas!
Mi zostal tylko jeszcze wyjazd do Londynu i Paryza a pozniej juz wolne.
Niestety w przyszlym tygodniu nie przeczytam bo bede w Wielkiej Brytanii ale obiecuje ze wszystko nadrobie :)
Jesli chodzi o rozdzial to byl on ishsysbsusnsusbsusbsusbssdhhd
Taki sadystyczny Harry jest najlepszy! Yeeeeeey!
Ciekawe co z Jade hihi
Rysunek jak zawsze super!
Czekam na kolejny!
@NiamsLov
Dziękuję za kometarz misiu :*
UsuńZabierz mnie do paryżaaaa!!! Mogę się ukryć u ciebie w walizce :3