Witaj!

wtorek, 20 maja 2014

Chapitre 8

                    Obudziły mnie promienie słoneczne. Zacząłem powoli otwierać oczy. Czułem jakby zaraz miała mi eksplodować głowa.                         
                  Starałem się przypomnieć sobie jak znalazłem się w domu. Jak mogłem się przetransportować z mieszkania...Boże jak ona miała. Ana? Anna? Jakoś tak, to było dla mnie jakoś mniej ważne. Nie wiedziałem czy było możliwe, żebym pojechał od niej z powrotem do domu. Ale z drugiej strony.           
                   Usiadłem na brzegu materaca. Pomasowałem skronie, żebym zmniejszyć ból. I nagle dostałem olśnienia. Jade. Co się z nią działo, kiedy ja byłem u tamtej dziewczyny. Spojrzałem na jej łóżko. Było idealnie pościelone. Wstałam i podszedłem do niego. Na poduszce z Myszką Mickey była położona kartka. Podniosłem ją.
"Hej ty mój imprezowiczu :* poszłam z koleżankami na miasto. Zrobiłam ci kanapki. Mam nadzieję, że ci posmakują. Jade xx
P.S masz mój numer telefonu, zadzwoń koło 13:00"
Uśmiechnąłem się do siebie. Może nie była zła.
                 Ubrałem się w coś innego niż szmaty, które miałem na sobie. Zszedłem na dół i od razu ruszyłem do kuchni. Na stole był ułożony stos kanapek. Jade bardzo dobrze zrobiła, bo byłem tak głodny, że mogłem zjeść tego miliard. Usiadłem przy stole. Jedząc oglądałem telewizję. Nic ciekawego. Wziąłem do ręki mój telefon, który był na blacie. Kolejna rzecz, licząc mnie, która tajemniczym sposobem znalazła się w moim domu, w dodatku w kuchni!
Włączyłem go i zobaczyłem, że była 13:10. Oops- pomyślałem. Powinienem był do niej zadzwonić. Podniosłem się, żeby pójść na górę, bo nie pomyślałem przecież o wzięciu kartki z jej numerem.
Wpisałem go i zadzwoniłem. Trochę się niecierpliwiłem. Usłyszałem już 4 sygnały.
-Halo- usłyszałem w końcu.
-Cześć Jade, tu Harry- powiedziałem. Usłyszałem jej głośne westchnienie.
-O to ty. Czy mogłabym cię trochę wykorzystać? Bo nie mam jak wrócić...- zaczęła.
-Gdzie po ciebie podjechać?- Spytałem.
-Wiesz gdzie jest ten duży sklep Burberry?
-Nie, wiesz nie wiem- powiedziałem ironicznie.
-Styles!- krzyknęła.- Będę czekała przy sklepie od strony kafejek- burknęła i się rozłączyła.
Zdziwiłem się. Wyczułem w jej głosie, że czymś się zdenerwowała. Wyszedłem chwilę potem z mieszkania.
I nagle znowu mnie coś zastanawiało. Gdzie mógł być mój samochód! Zszedłem na parking i zacząłem się za nim rozglądać. Znalazłem go szybko, bo jako że w budynku miałem mało sąsiadów, moje auto stało samotnie na swoim miejscu. Wszedłem do niego i pojechałem.
Rozsunąłem dach. Miło było poczuć orzeźwiający wiatr. Skierowałem się tam gdzie miała czekać na mnie Jade.
Dojechanie do celu zajęło mi około 20 minut. Na szczęście w tych godzinach nikt nie jeździł.
Miałem już pewien, jakby to powiedzieć, plan. Chciałem w ramach przeprosin za mój wybryk zaprosić Jade na kawę. I oczywiście jeszcze więcej mogłem się o niej przy okazji dowiedzieć.
Wjechałem na ulicę gdzie miała na mnie czekać dziewczyna. Szybko ją znalazłem. Jednak coś było nie tak. Ona nerwowo rozglądała się na wszystkie strony. Wyglądała na zdenerwowaną. W końcu spojrzała na mnie i momentalnie zmieniła wyraz twarzy. Uśmiechnęła się...z ulgą. Wjechałem na chodnik, pomijając to, że nie wolno tam było parkować. Chciałem po nią wyjść, ale ona mnie wyprzedziła i wsiadła do auta.
-Hej- powiedziałem. Jade zdążyła zapiąć pasy.
-Cześć, możemy jechać?- Zapytała od razu. Zdziwiłem się jeszcze bardziej. Coś mi naprawdę nie grało.
-A może chciałabyś pójść na kawę albo coś- zaproponowałem. Dziewczyna głośno westchnęła i pokręciła głową.
-Wybacz, jestem zmęczona. Możemy napić się w domu, ale proszę jedźmy już- powiedziała.
Klient nasz pan- pomyślałem. Odpaliłem samochód i ruszyłem.
-A jak było z koleżankami?- Zapytałem, żeby pogadać z nią o czymkolwiek. Jade odwróciła się w moją stronę zdziwiona.
-Co?- odpowiedziała pytaniem.
-Mówiłaś, że będziesz z koleżankami- powiedziałem.
-No tak. Fajnie było- mruknęła. Kłamała. Kłamała w żywe oczy. Coś się musiało stać.
                             Świetnie. Byłem niańką przez niespełna 24h, a już zdążyłem spić się, przelecieć laskę, a z moją podopieczną było coś nie tak! Wspaniale.
-Co się stało?- spytałem.
-Nic się nie stało- odparła szybko.
-Przestań kłamać- powiedziałem stanowczo.
-Harry, czy ty nie masz jakiś urojeń? Alkohol wczoraj ci nie zaszkodził? Nic się nie stało!- zaczęła krzyczeć. Była taka naiwna. Zdradziła się. I to tak bardzo łatwo. Stanąłem na światłach, a za dosłownie 50 metrów był już mój dom. Odwróciłem się w stronę Jade i mocno przyjrzałem. Nagle coś zauważyłem. Dziewczyna miała mocniejszy makijaż na prawym policzku niż na lewym. W ogóle miała mocniejszy makijaż niż wcześniej i to zdecydowanie. Chwilę jeszcze na nią popatrzyłem. I znowu niespodzianka. Na nogach miała grube rajtuzy, ciężko to od razu zauważyć, bo ma ciemną karnacje. Było 30 i świeciło słońce, więc nie miała potrzeby ich zakładać.
Na sygnalizatorze zapaliło się zielone światło. Ruszyłem. Kiedy zaparkowałem na parkingu poprosiłem żeby Jade chwilę zaczekała.
-Czego szukasz?- Zapytała bawiąc się kluczami od domu. Wyjąłem z bocznego schowka mokre chusteczki. Odwróciłem się w stronę dziewczyny i zacząłem ścierać jej makijaż. Ona zamarła. Zrobiłem to samo, kiedy skończyłem. Policzek Jade miał fioletowy odcień. Dotknąłem delikatnie siniaka. Poczułem jak nagle jej policzki robią się mokre.
-Kto...-zacząłem, ale dziewczyna wstała i pobiegła korytarzem. Od razu wysiadłem z samochodu i ruszyłem za nią. Ona szybko otworzyła mieszkanie i tam weszła. Cały czas krzyczałem jej imię. Wpadłem do domu i zobaczyłem jak ona biegnie na drugie piętro. Łazienka- pomyślałem. I miałem rację. Dziewczyna weszła do niej i trzasnęła drzwiami. Zacząłem się bezskutecznie do niej dobijać. Byłem na tyle głupi, żeby od razu tam nie wejść.

-Jade, wyłaź stamtąd!- krzyknąłem. Słyszałem jak ona głośno płacze. Zamknij się idioto. Ostatnią rzeczą, jaką możesz zrobić to drzeć się- pomyślałem. I nagle usłyszałem odgłos płynącej wody.
____________________________________________

Witajcie moje króliczki! Dzisiaj przesyłam wam tak oto rozdział! Jakie macie wrażenia po tym rozdziale? Zdradzę wam, że w ciągu trzech rozdziałów zacznie się wreszcie dziać! Przypominam, że możecie pytać bohaterów i mnie :) Bardzo wam dziękuję za wszystkie miłe komentarze i za to, że to czytacie! Jak zaczynałam to myślałam, że nikt nie będzie tego czytać :P A tu niespodzianka!!! Jeszcze raz wam dziękuję!
A i jeszcze jedno, bo chyba nie wytrzymam! Ostatnio miałam taką wenę, że napisałem jeden z fragmentów rozdziału, który będzie za...jakiś czas :P Ale jak to pisałam to jarałam się jak nie wiem co, bo pomysł podrzuciła mi koleżanka. A pomysł jest epicki!!!
To do następnego razu :*

5 komentarzy:

  1. Rozdział świetny! Czegoś takiego się nie spodziewałam! Super super super! Zaczyna się dziać... hehe
    Uwielbiam Jade w tym ff jest taka urocza (jak na razie)
    Harry też jest spoko :)
    Już chcę ten fragment! Dawaj mi go!!
    Pisz jak najszybciej i proszę DŁUŻSZE!
    Jak zawsze czekam z niecierpliwością jako stała czytelniczka xx
    @NiamsLov

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się pisać dłuższe rozdziały, bo to akurat nie jest moja mocna strona :P boże tak bym chciała dodać ten fragment, ale on jest dość ważnym elementem, bo wtedy jest taki wybuch mózgu i wpływa na dalsze losy bohaterów :D

      Usuń
  2. Fajny rozdział ^^ ciekawe kto zrobił to Jade! Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecałam skomentować wiec to robię :)
    W związku iż jestem nową czytelniczka jeżeli jest możliwość to czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach?
    Powiem szczerze, że naczytałam się bardzo wielu fanfiction (serio niektórymi już rzygam, bo fabuła w niektórych jest wręcz identyczna, zwłaszcza w fanfic'ach z Hazzą) i obecnie czytam tylko kilka, które są w ciągu pisania i chce do tej niewielkiej listy dodać Twoje opowiadanie, ponieważ mi
    bardzo zaimponowało :)Jest bardzo ciekawe, tajemnicze i jedyne w swoim rodzaju. Nie natrafiłam na takiego typu opowiadanie i jestem mile zaskoczona :)
    Osobiście sama piszę, więc wydaję mi się, że trochę się na tym znam i za ten rozdział dałbym Ci 5:) Tym bardziej, że to Twoje pierwsze opowiadanie.
    Omg ale się rozpisałam, ale mam jeszcze kilka rzeczy do napisania :D oh no wiem jestem upierdliwa :D
    Teraz chciałabym Ci powiedzieć, że za bohaterów wybrałaś moich ulubieńców (xhdhdidhcodidi Jade ♡Hazz♡Jared ♡ tak, tak teraz włączył się tu mój fangirling haha. A miałam być poważna xd)
    Bardzo polubiłam Louis'a (z resztą jak można nie lubić Louis'a?) Może mam złe podejrzenia ale wydaję mi się, że Lou lubi chłopców hihihi :D( Zuuua ja zawsze muszę z kogoś zrobić geja)
    O -zastanawia mnie to czy to jest jej imię czy może pseudonim? Jeżeli imię, to czemu takie króciutkie ? :) Ogółem niezła babka. Kobieta z temperamentem.
    Paul - hahahaha przed oczami miałam Paul'a Higgins'a. Osobiście kocham tego człowieka.
    Jared - mrau, mrau on mnie będzie zawsze pociągał..przez te jego długie włosy i mi tak mega pasuje do roli agenta oww (okej przyznam się nie jestem normalna hah )
    Jade-no oczywiście, że już ją kocham! Niby niewinna i niepozorna ale coś czuję, że da im wszystkim popalić. Uwielbiam takie postacie.
    no i na koniec mój Harry - do niego zawsze będę miała ogromną słabość, może i jest dupkiem i wkurzył mnie, że przespał się z tą lasią ale jest wręcz zajebistą postacią. Lubię te jego kłótnie z samym sobą.
    Jeżeli odczytałaś to do końca to jestem z Ciebie dumna, bo wiem jak potrafię zanudzać :D
    Pisz dalej skarbie.
    Pozdrawiam @darkangelsdie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże! Miłości ty moja w żaden sposób mnie nie zanudziłaś! W prost przeciwnie! Musiałam parę razy ten komentarz przeczytać, żeby przemienić czy to naprawdę aż takie długie i że chciało ci się to pisać! Z największą przyjemnością będę cię informować! Jestem mega podjarana, że aż tak ci się spodobało! I rozumiem twój fangirling (nie wiem czy dobrze odmieniłam) Jaredem, bo na początku miał być Pierce Brosman, ale nagle dostałam olśnienia i wzięłam Jezusa! Znaczy się Jareda :P Co do O to to jest jej pseudonim. I Paul...dobra kmina :3 Ogólnie baaardzo ci dziękuję za ten komentarz i mam nadzieję, że następne rozdziały cię nie zawiodą ;)
      A i co do Louis'a...jeśli uważnie oglądałaś/obejrzysz zwiastun...zresztą sama się przekonasz ;)

      Usuń