Witaj!

wtorek, 22 kwietnia 2014

Chapitre 4

Usłyszałem dzwonek mojej komórki. Spojrzałem na wyświetlacz. Jared. Niechętnie nacisnąłem zieloną słuchawkę.
-Harry, nastąpiły drobne komplikacje- zaczął. Nie był to dobry znak.
-Zostałem wezwany do kancelarii.
-Rozumiem- przytaknąłem.
-Jade czeka już na ciebie w kawiarni obok recepcji- powiedział jakbym nie wiedział gdzie to jest.
        Rozłączyłem się i wstałem z krzesła. Sprawdziłem jeszcze raz czy wszystko wziąłem. Klucze od samochodu i domu były. Telefon i portfel również. Dopiłem mojego Brandy. Wychodząc zamknąłem gabinet. Szybko ruszyłem w stronę windy. Nacisnąłem guzik i zacząłem nerwowo dreptać w miejscu.
         Tak, cały czas miałem mieszane uczucia. Mogło być źle albo dobrze. "Jade nie musiała ci w niczym przeszkadzać" powtarzałem w myślach. Wszedłem do windy. Odwróciłem się w stronę lustra. "Tak, Styles. Będzie wszystko okay. Jesteś zajebisty, więc czemu ma ci nie pójść?' pomyślałem. Poprawiłem marynarkę. Podwinąłem rękawy, bo zrobiło się cieplej niż wtedy, gdy wychodziłem z domu. Przeczesałem włosy. To, że nie cieszyłem się z bycia niańką, nie znaczyło, że nie miałem schludnie wyglądać.
            Niektórzy przez to uważali, że coś ze mną jest nie tak. W dzisiejszych czasach facet dbający o siebie to albo dziwak albo ciota. Oczywiście mnie to nie obchodziło. Chłopaki z agencji często się śmiali. Jednak nie widziałem, żeby kiedykolwiek przy którymś z tych 100% facetów chodziły jakieś laski. Większość nie była przyzwyczajona do naszej kultury. Bardzo często siedzieli długo w jakiś afrykańskich krajach albo w Ameryce Południowej. Zapomnieli o tym, co lubią Brytyjki. Ja, nie.
         Z przemyśleń wyrwał mnie dźwięk windy. Drzwi rozsunęły się przede mną. Wyszedłem i skierowałem się do kawiarenki. Minąłem parę agentów. Tak w agencji to było częste, o dziwo. Wysyłano razem na misję faceta i dziewczynę. Oni spędzali długo czas ze sobą. Często ledwo uchodzili z życiem z akcji. A potem...cóż. Zakochiwali się w sobie. Słodka miłość, aż tak, że mam ochotę zwymiotować.
           To byli Arthur i Clara. Byli mniej więcej w moim wieku. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie. Arthur powiedział cześć i przyspieszył kroku. Zaśmiałem się w duchu. Nie lubił mnie, ponieważ na misji przespałem się z Clarą. Oczywiście oficjalnie, on przesadzał i był tylko zazdrosny dupkiem. W praktyce z największą przyjemnością jeździłbym z Clarą na każdą akcje i za każdym razem kończyć w tym samym pokoju hotelowym.
             Popchnąłem drzwi do kawiarenki. Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Nawet nie wiedziałem jak to dziewczyna miała wyglądać. Nagle na jednym ze stolików ujrzałem kartkę. "Jade Leto". Gdy spojrzałem na dziewczynę, stwierdziłem, że jednak ciężkie będę miał zadanie.
            Z daleka widziałem, że Jade była szczupła. Miała obłędne, długie nogi. Założyła krótką spódniczkę, która miała lekko turkusowy odcień. Tego samego koloru była bluzka bez ramiączek. Ujrzałem, że nałożyła muszkę. Zdziwiłem się natomiast kolorem jej włosów. Jakby fiolet wpadający w róż. Z pewnością nie mogłem go zaliczyć do naturalnych. I że Jared się na to zgodził. Dziewczyna miała piękne brązowe oczy. Rysy twarzy były delikatne. Jade siedziała wyprostowana. Piła kawę i czytała jakieś czasopismo. Oblizałem wargę. Widziałem naprawdę gorącą laskę. Co z tego, że właśnie tego miałem uniknąć. Ruszyłem w stronę jej stolika. Odsunąłem krzesło. Dziewczyna podniosła głowę w moją stronę.
-Mogę usiąść?- spytałem.
-Pewnie- powiedziała z entuzjazmem. Wtedy spojrzałem prosto w jej oczy. Nie był to typowy brąz. To było coś dziwnego. Coś tajemniczego.
-Harry- odparłem wyciągając rękę w jej stronę.

-Jade- powiedziała. Złapałem jej dłoń i przyciągnąłem do ust. Cały czas ja i dziewczyna patrzyliśmy sobie w oczy. Delikatnie pocałowałem jej dłoń. Jednak nie wyszło tak jak chciałem. To ja się spieszyłem, nie ona. Ale jak nie miałem, kiedy Jade poprawiła bluzkę i zobaczyłem jej stanik. Od razu pomyślałem o takich rzeczach, że to naprawdę był grzech.
 _________________________________________________________________________________

Witajcie! Wreszcie pojawiła się Jade! No i dowiedzieliśmy się o kolejnej "dziewczynie" Stylesa ;) Jak wam się podoba? Macie jakieś pytania do bohaterów? Albo do mnie? PYTAJCIE! 
Chciałabym wam też bardzo serdecznie podziękować, że to czytacie! Motywujecie mnie i to bardzo! Spotkałam się z wieloma miłymi komentarzami! I naprawdę nie miejcie zahamowań, żeby napisać, że wam się coś nie podoba albo po prostu, jak popełniam jakieś błędy! I jeśli są tu jacyś 3-cio gimnazjaliści to życzę wam powodzenia na egzaminie! Dacie radę, trzymam za was kciuki! Rozdział będzie za tydzień!  

5 komentarzy:

  1. Jak zwykle bardzo mi się podoba!!
    Nareszcie Jade :)
    Szkoda tylko, że rozdziały są takie krótkie...
    @NiamsLov

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, poproszę o dłuższe rozdziały x
    Mam jeszcze małą radę, która może przysporzyć Ci komentarzy. Wyłącz zabezpieczenie antyspamowe, ludzie nie lubią przepisywania tych dziwnych znaczków, a przecież, jeśli chcesz uniknąć spamu, możesz sama moderować komentarze, prawda?
    Jade, masz chłopaka?
    Jade, jakie wrażenie zrobił na Tobie Harry?
    Harry, co knujesz?
    Mrs. Jessico, czy Harry będzie miał jakieś dziewczyny w "międzyczasie"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże dziękuję ci! Nie widziałam jak to
      ,,cudeńko" wyłączyć. Bardzo mi pomogłaś :D
      Jade: Nie, nie mam.
      Cóż, Harry. Znam go przeważnie z opowieści taty więc mniej więcej wiedziałam co mnie czeka. Jednak kiedy go zobaczyłam. Jezu, jest bardzo przystojny. A kiedy pocałował moją dłoń? W życiu bym się tego nie spodziewała! Aż mi się słabo zrobiło.
      Harry: Ja? Coś knuje? W życiu ;) Jade jest poprostu niesamowicie zjawiskowa! Wygląda też na uroczą i nieco niewinną. Polubiłem ją...Naprawdę...
      Ja :D Hmmm...można powiedzieć, że Harry kogoś będzie mieć. Jednak jak to Harry nie za długo.

      Usuń
  3. To chyba oczywiste, że z niecierpliwością czekam do wtorku :D

    OdpowiedzUsuń