Witaj!

wtorek, 1 lipca 2014

Chapitre 15

             Jechaliśmy i jechaliśmy. Napiłem się znowu whisky, żeby się nieco pobudzić. Było już bardzo ciemno, więc zacząłem odczuwać coraz większe zmęczenie. Jednak wiedziałem, że nie mogę się teraz zatrzymać i po prostu pójść spać. Nie mogłem tego zrobić. Musiałem jak najszybciej dostać się do Chanel Tunel i wydostać się z Anglii. Wtedy mogłem odpocząć. Nie chciałem dopuścić do tego, żeby ktoś skrzywdził tą małą istotę, która spała obok mnie.
             Jade wtuliła się w drzwi do samochodu. Zdjęła trampki i podwinęła nogi na fotelu. Co jakiś czas cicho mówiła pojedyncze wyrazy. Wyglądałaby naprawdę uroczo gdyby cały czas nie trzymała w dłoni paczki papierosów.
            Żal ściskał mi serce. Nie mogłem i nie chciałem zrozumieć okrutności tego świata. Ktoś nieodpowiedni polubił Jade, a ona musiała przez to cierpieć. Tylko, czemu? Dlaczego ona i jej przyjaciółka? Czemu ktoś chciał ją wykończyć? Jeszcze ja nie byłem dla niej wystarczającym oparciem. Byłem skończonym dupkiem. Powinien był jej powiedzieć, że bardzo ją lubię. No dobrze, zakochałem się w niej. Byłem w niej cholernie zakochany. Nie miałem dużo dziewczyn, jako takich, że dążyłem je uczuciem. Ale Jade polubiłem od razu. Ona była inna niż tamte laski. Była delikatna i pełna uroku. A wtedy siedziałem w samochodzie i tylko i wyłącznie uciekałem. Jak tchórz. I jeszcze nie miałem odwagi jej nic powiedzieć. Jedyne, na co się zdobyłem to zwykłe pogłaskanie jej po ręce. Pieprzony cykor- skarciłem się w myślach.
                 Nagle dziewczyna zaczęła krzyczeć przez sen. Musiał jej się przyśnić koszmar. Starałem się ją obudzić. Potrząsnąłem ją, ale ona coraz bardziej się rzucała. W końcu głośno krzyknąłem jej imię i mocno szarpnąłem za rękę. Dziewczyna się nagle ocknęła i zaczęła się chaotycznie rozglądać po samochodzie. Wtedy odwróciła się w moją stronę.
-Zatrzymaj się- rzuciła ze złością. Natychmiast zjechałem na pobocze. Ledwo się zatrzymałem, a ona już wyszła z auta. Szybko ruszyłem za nią.
                  Leto usiadła na brzegu maski. Starała się zapalić zapalniczkę jednak ręce jej się bardzo trzęsły. Podszedłem do niej i jej pomogłem. Jade zaciągnęła się i wypuściła dym przez nos. Nadal była bardzo zdenerwowana.
-Mam tego dość- wybełkotała.
-Spokojnie, już niedługo wszystko się ułoży i będzie dobrze- pocieszyłem ją. Ona się tylko nerwowa zaśmiała.
-Nie Harry. Ten koszmar nigdy się nie skończy- mruknęła.
-Jade z całym szacunkiem, ale oni naprawdę bardzo cię źle nie potraktowali- powiedziałem. To było bardzo niemiłe, ale nie przemyślałem tego.
-Zabili mi przyjaciółkę, pobili mnie i wysadzili twój dom w powietrze- parsknęła. Jednak uśmiech zaczął zanikać jej z twarzy. Po policzkach płynęły jej łzy.- Ja mam dość. Mam dość zakładania tej maski i udawania, że wszystko jest okay, bo nie jest rozumiesz?- Jej głos brzmiał coraz bardziej żałośnie. Nie wytrzymałem i ją przytuliłem. Ona mocno się do mnie wtuliła.
-To przestań udawać- wyszeptałem. Jade się powoli oddaliła i z powrotem się oparła o samochód.
-Łatwo ci to powiedzieć. Nie chcę, żebyś widział we mnie małą, bezbronną, potrzebującą wiecznie pomocy dziewczyny. Chcę żebyś widział mnie silną i pewną siebie- wyznała. Rozszerzyłem oczy. Nie uwierzyłem, że ona to powiedziała. Przecież ona była idealna. Nie musiała nic robić. Była perfekcyjna w każdym calu, więc czemu tak o sobie myślała.
-Jade, jesteś naprawdę odważną i wytrwałą osobą. Masz teraz bardzo poważne problemy i tyle. Czasem trzeba popłakać, przemyśleć pewne rzeczy. Nie możesz od razu siebie skreślać. Nie masz do tego najmniejszych powodów- powiedziałem. Dziewczyna spojrzała na mnie z rozbawieniem.
-Przypominam ci, że nadal mnie nie znasz. Nie wiesz czy jestem czegoś warta czy nie, bo nie powiedziałam ci wszystkiego o sobie- uprzedziła mnie. Głośno westchnąłem.
-Czasem jest tak, że poznajesz kogoś i czujesz, jakbyś znała się z tym kimś od wielu lat- zacząłem.
-Jest tak czasem, ale nie można ludziom ufać bezwzględnie. Chyba powinieneś to wiedzieć- upomniała mnie. Głośno westchnąłem.
-Wiem, ale z tobą jest inaczej- powiedziałem cicho. Dziewczyna zaczęła nerwowo kręcić papierosem w ręce.- A zresztą, czemu starasz się mnie do ciebie zniechęcić?- Jade stała i nic nie mówiła. Trwało to może kilka minut.
-Nie chcę cię zawieść- odparła stanowczo. Spojrzałem na nią zdziwiony.
-Czemu w ogóle tak sądzisz?- Zapytałem. Leto odpaliła kolejnego papierosa.
-Lubisz mnie, prawda?- odpowiedziała pytaniem. Zdenerwowałem się, ale starałem się, żeby po mnie tego nie poznała.
-No, tak- zacząłem niepewnie.
-Ale tak bardziej- dodała. Podniosłem oczy do góry i popatrzyłem w niebo.                
               Pierwsza myśl, jaka pojawiła mi się w głowie to to, że zauważyła. Że zauważyła, że naprawdę się w niej zakochałem. Niby chciałem, żeby ona też odwzajemniła moje uczucia, ale to dla niej za szybko. Wiedziałem, że ona jest jeszcze za delikatna.
           Milczałem przez dłuższy czas, żeby ułożyć jakąś sensowną odpowiedź.
-Wiedziałam- mruknęła Jade. Spojrzałem na nią, ale ona tego nie zrobiła.
-Nie, to nie tak- powiedziałem.
-Przestań pieprzyć i zachowaj się jak facet- rzuciła szybko.
-Zachowuje się jak facet i mówię prawdę- odparłem pewnie. Dziewczyna przewróciła oczami.
-Potrafisz zabić z zimną krwią, ale jak gadasz z dziewczyną to zachowujesz się jak 5-latek- odparła wściekle. Przeczesałem włosy i przygryzłem wargę.
-A ty zachowujesz się jak rozkapryszona nastolatka- dogryzłem jej.
-Dobra nie chciałam, żeby tak to wyszło- wybełkotała. Jade zaczęła iść w stronę drzwi, a ja podążyłem za nią.
-A jak miało wyjść?- zapytałem. Dziewczyna podciągnęła rękawy bluzy do ramion.
-Ni jak. Jestem idotką i tyle- wyszeptała, a po policzku popłynęła jej łza. Nie mogłem na to patrzeć, więc mocno ją przytuliłem.
-Nie jesteś. Jesteś po prostu zagubiona- starałem się dodać jej otuchy.
-Jestem głupia. Chciałam...- zaczęła i zamilkła.
-Co chciałaś?- dopytałem. Staliśmy tam chwilę i nie doczekałem się odpowiedzi. Jednak nie miałem już ochoty drążyć tego tematu. Ona mogła się jeszcze bardziej zdenerwować i jeszcze bardziej zamknąć w sobie.
-Jesteś śpiąca. Chodź do samochodu- powiedziałem. Jade odsunęła się i wsiadła do auta. Usiadłem i odpaliłem silnik. Leto oparła głowę o szybę w samochodzie.
-Ja naprawdę zachowuję się jak jakaś nastolatka- wymamrotała. Cicho się zaśmiałem.
-Bo jesteś nastolatką- stwierdziłem. Jade spojrzała na mnie ze skwaszoną miną.
-Ale chciałabym być starsza- oznajmiła. Uśmiechnąłem się i na nią spojrzałem.
-Dorośli mają często dużo kłopotów, więc na razie ciesz się póki możesz, że masz tyle lat ile masz- powiedziałem. Ona zmarszczyła czoło zastanawiając się nad czymś.
-Ty nie jesteś o wiele starszy, a mówisz jak mój ojciec- zażartowała.
Właśnie. 6 lat starszy.
-Ale mam jednak te 25 lat i może jestem lekko niedokołysany, ale swoje wiem- upierałem się przy swoich racjach. Jade wyraźnie się poddała. Z powrotem wtuliła się w drzwi auta.
-Ale jednak chciałabym się urodzić 4 lata wcześniej.
-A ja nie rozumiem, dlaczego- powiedziałem. Dziewczyna zaczęła zasypiać, więc nie spodziewałem się, żeby mi dała odpowiedź.

-Bo 6 lat to za dużo- westchnęła i odpłynęła.

_________________________________________________________

Cześć kaczuszki, gazele i inne ziomki. Wasza wspaniała pisarka aktualnie straszy wielbłądy w Egipcie,  ale nie zapomniała o Was. Wiedziała, że nie może Was zawieść więc znalazła pewną zaufaną istotę (mnie :3 ), która w czasie jej nieobecności będzie dodawać rozdziały i torturować Was prośbami o komentarze :D Tak więc zaczynam. Oto rozdział 15. Komentujcie ; ) Bo jak nie to będę Was torturować, jak...
Tego dowiecie się w najbliższych rozdziałach :)
Miłego czytania :)

2 komentarze:

  1. Hejoooo!
    Jak zawsze bardzo mi sie podoba. Juz nie moglam sie doczekac!
    Akcja sie toczy... I to szybko hihi
    Juz chce kolejny!
    Chcialam tylko napisac ze jesli chce czytac ff na telefonie to sie nie da... Cos jest nie tak. Jak jakby cala strona robi sie biala i nie widac tego co jest napisane. Fajnie by bylo gdyby dalo sie cos z tym zrobic bo ja wole czytac z telefonu.
    Przepraszam za brak polskich znakow i bledy ale komentarz pisze z telefonu.
    Mam nadzieje ze dobrze bawisz sie w Egipcie!
    @NiamsLov

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Ja, tajemnicza istota dodając a rozdziały oraz Julia, ich autorka bardzo dziękujemy. Za komentarz :3 A także za informację o problemie z wyświetlaniem bloga na telefonach. Okazało się, że nowy szablon został ustawiony tylko na wersję komputerową. Jak tylko właścicielka wróci z Egiptu, od razu się za to zabierze :P
      Z tego co wiem, bardzo dobrze się bawi ;)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń