Witaj!

wtorek, 6 maja 2014

Chapitre 6

Razem z dziewczyną zaczęliśmy wchodzić po schodach. Minusem budynku było to, że nie było windy. Jednak moje mieszkanie znajdowało się na drugim piętrze.
              Wziąłem walizki Jade. Ona szybko biegała po wszystkich piętrach w tę i z powrotem. Może ma ADHD? - pomyślałem. Wchodziłem powoli odczuwając duże zmęczenie. Ogólnie tamten dzień był ciężki.
                 Przed całym tym zamieszaniem z Jade nie byłem od tak sobie w pracy. Jako agent nie musiałem jak każdy szary anglik, pracować od 8 do 16. Dosłownie godzinę przed wszystkimi wydarzeniami pokłóciłem się z Paulem. Był on dyrektorem w oddziale koordynowania ludźmi. O potrzebuje, a może potrzebowała, ludzi od czarnej roboty. Kazał mi się stawić u niego w biurze, więc wyczuwałem kłopoty.

                  -Mogę wejść?- uprzejmie zapytałem. Paul mruknął w odpowiedzi, że tak.
-Siadaj- odparł. Zrobiłem, co mi kazał.
-Coś przeskrobałem?- Spytałem lekko żartując. On najwyraźniej nie był chętny do żartów.
-Mamy problem Styles, a raczej ty- zaczął.- Krąży dużo plotek na twój temat- lekko się spiąłem. MI6 było małym cholernym państewkiem gdzie wszyscy wszystko o wszystkich wiedzieli. Ktoś musiał mu coś o mnie nagadać.
-Jakie?- zapytałem. Mężczyzna westchnął.
-Styles, to chyba ty najlepiej wiesz- powiedział.
-Plotki to plotki. Nie mam pojęcia, co ludzie o mnie mówią.
-O tym, że nadużywasz alkoholu, przesadzasz z imprezami, - zaczął wymieniać. Miałem już przygotowane odpowiedzi. Oczywiście to było prawdą. Jednak nie mogli mnie z tego powodu zawiesić. Nie mogłem do tego dopuścić. Ale ostatni argument totalnie mnie zdziwił-, że śpisz z każdym. I z facetami i z dziewczynami.
-Że, co?!- Krzyknąłem. Nie rozumiałem, jakim prawem mógł to powiedzieć. Kobiety tak, ale mężczyźni? Zacznijmy od tego, że, nie do końca kupowałem tą całą historię z homoseksualistami. Że niby to może być i tak dalej. Nawet z Louisem się z nich śmialiśmy. Tolerowałem to w bardzo małym stopniu.
-Harry chciałem to zweryfikować i spasuj trochę- powiedział spokojnie.
-Jak mam być spokojny?- Zapytałem retorycznie-, kto ci te bzdury naopowiadał?
-Nie zdradzę ci. Chcę żebyś to przemyślał-mówił.
-Oj przemyślę- burknąłem i wyszedłem z pokoju.
               Z przemyśleń wyrwał mnie głos Jade.
-Gdzie mieszkasz?- Zapytała.
-Pod 12- odpowiedziałem.
-Mogę klucze?- ponownie zapytała. Pokręciłem głową.
-Nie wejdziesz. A teraz mogłabyś wyładować pokłady energii pomagając mi nieść bagaże- odparłem. Jade przyłożyła palec do skroni i udała, że się zastanawia. Wolałem się z nią nie przedrzeźniać, więc wyjąłem i dałem jej klucze.
-Dzięki- powiedziała z entuzjazmem. Szybko uporałem się z bagażami i stanąłem w drzwiach mojego domu. Można było powiedzieć, że był naprawdę fajny. Składał się z dwóch poziomów. Na pierwszym piętrze był salon i kuchnia. Na górze zaś, sypialnia i łazienka. Oczywiście wszędzie walały się książki, ubrania i jedzenie. Wszedłem do środka. Dziewczyna zdążyła już pójść do kuchni.
-Czuj się jak u siebie- powiedziałem ironicznie. Jade rozszerzyła uśmiech i wzięła do ręki jabłko.
-Ładnie tu masz- powiedziała i ugryzła jabłko. -Czy mógłbyś mi pokazać gdzie mam spać albo coś w ten deseń?
-Pewnie- odparłem. Poszliśmy na górę. Musiałem też wziąć jej bagaże. Zaprowadziłem ją do sypialni. Jade nieco się zdziwiła. Na podłodze leżały dwa materace: na jednym był burdel, tam spałem ja, a na drugim było czysto, więc tam miała spać dziewczyna. Wskazałem jej ręką na jej "łóżko".
-Doprawdy, przytulnie- odparła. W ogóle nie usłyszałem w jej głosie nuty sarkazmu. Położyłem jej walizki obok materaca. Ona zaczęła wszystko rozpakowywać, więc jej pomogłem.
-Pójdę do łazienki żeby trochę się ogarnąć i rozpakować kosmetyczkę- oznajmiła. Kiedy wyszła z pokoju, podszedłem do szafy. Wyjąłem z niej czarną koszulkę z The Rolling Stones oraz 3/4 czerwone spodenki. W domu wolałem chodzić bardziej na luzie. Zdjąłem z siebie wszystkie ubrania. Położyłem się na materacu. Musiałem chwilę odsapnąć. Ten dzień był męczący, a miał się dopiero rozkręcić. Jednak kilka sekund później uświadomiłem sobie, że leżę w samych bokserkach, a Jade może tu, w każdym momencie wejść. Szybko założyłem ubrania. Postanowiłem pójść do łazienki, żeby zobaczyć jak dziewczyna sobie radzi i przy okazji wrzucić ubrania do kosza na brudy.
-Jak ci i...- zacząłem, ale zaniemówiłem. Jade stało odwrócona do mnie plecami. Pisała coś na telefonie. Jednak to był pikuś. Dziewczyna zdążyła się przebrać tylko w krótkie spodenki. Jedyne, co miała na górze to czarny, koronkowy stanik. Wtedy zobaczyłem jak bardzo była szczupła. Stałem tam i bezczelnie się jej przyglądałem. Była naprawdę pociągająca. Chyba jedną barierą przed czymś więcej było to, że się nią opiekowałem i że była córką Jareda. Nagle dziewczyna spojrzała w lustro. Podniosła oczy do góry i odwróciła się.
-Nie ładnie podglądać, Styles- powiedziała. To było złe. Nie speszyła się. Wprost przeciwnie! Jeszcze bardziej się wyprostowała eksponując swój biust.
-Przyszedłem tylko wstawić pranie- wybełkotałem. Jade parsknęła. Podeszła do mnie i zabrała mi moje rzeczy.
-Następnym razem, pukaj- oświadczyła. Wyszedłem szybko z toalety. Znowu to zrobiła. To było nie fair! Musiałem pokręcić głową, żeby się ogarnąć. Zszedłem szybko na dół i stwierdziłem, że zrobię kolację. Wszedłem do spiżarni i wyjąłem z niej makaron na spaghetti. Wrzuciłem je do garnka. Zaczęło się wtedy moje nieudolne gotowanie. Do kuchni weszła Jade i się zaśmiała.
-Daj mi pracować- powiedziałem. Ona jeszcze głośniej się zaśmiała.
           Spaghetti nie wyszło. Spaliłem sos i kluski, bo zapomniałem o wodzie. Wszystko stracone- pomyślałem. Jade musiała uchylić okno. Oczywiście cały czas zapewniając mnie, że był to jednorazowy wypadek przy pracy. Kiedy już uprzątnęliśmy całą kuchnie, dziewczyna usiadła przy stole.
-Wiesz, co, wiele rzeczy wychodzi mi lepiej niż spaghetti- zacząłem.
-Nie wątpię- wtrąciła Jade starając się nie śmiać. Wyjąłem z kieszeni telefon i go zaprezentowałem.

-Umiem doskonale zamawiać pizzę- powiedziałem.

____________________________________________

Hejeczka! Oto nowy rozdział! Jak go odbieracie? Co on nim sądzicie? Może macie jakieś sugestie dotyczące tego co ma się dalej dziać? Albo już macie jakieś pierwsze wnioski odnośnie bohaterów. Kogo lubicie, a kogo nie? PISZCIE! Nie krępujcie się :) I mam do was prośbę, że jeżeli przeczytacie rozdział napiszcie komentarz! Chcę wiedzieć ile osób to czyta ;)
I w ogłoszeniach duszpasterskich chciałabym wam polecić bloga niesamowitej dziewczyny! Pisze ona fanfiction na podstawie książki ,,Szeptem"
harry-styles-szeptem.blogspot.com Gorąco was zachęcam :D
A i jeśli macie jakieś sugestie w kwestii mojego prowadzenia bloga albo coś w tym stylu, też PISZCIE! Nadal jeszcze mało ogarniam więc możecie mnie o różnych rzeczach uświadomiać!
Achoj moi piraci :*

3 komentarze:

  1. Jak zwykle uważam, że idealny.
    Podobają mi się główni bohaterowie :)
    Czekam na interesujący rozwój akcji!
    Zawsze z niecierpliwością oczekuję na kolejny rozdział, a przez ten zwiastun wszystko się nasiliło, haha.
    Pisz dalej i szybko dodawaj następny!
    @NiamsLov

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę cię, pisz częściej, wiesz, że tydzień czekania to katorga :D

    OdpowiedzUsuń