Razem z dziewczyną zaczęliśmy wchodzić po schodach. Minusem
budynku było to, że nie było windy. Jednak moje mieszkanie znajdowało się na
drugim piętrze.
Wziąłem
walizki Jade. Ona szybko biegała po wszystkich piętrach w tę i z powrotem. Może
ma ADHD? - pomyślałem. Wchodziłem powoli odczuwając duże zmęczenie. Ogólnie
tamten dzień był ciężki.
Przed
całym tym zamieszaniem z Jade nie byłem od tak sobie w pracy. Jako agent nie
musiałem jak każdy szary anglik, pracować od 8 do 16. Dosłownie godzinę przed
wszystkimi wydarzeniami pokłóciłem się z Paulem. Był on dyrektorem w oddziale
koordynowania ludźmi. O potrzebuje, a może potrzebowała, ludzi od czarnej
roboty. Kazał mi się stawić u niego w biurze, więc wyczuwałem kłopoty.
-Mogę wejść?- uprzejmie zapytałem. Paul mruknął w odpowiedzi, że tak.
-Siadaj- odparł. Zrobiłem, co mi kazał.
-Coś przeskrobałem?- Spytałem lekko żartując. On
najwyraźniej nie był chętny do żartów.
-Mamy problem Styles, a raczej ty- zaczął.- Krąży dużo
plotek na twój temat- lekko się spiąłem. MI6 było małym cholernym państewkiem
gdzie wszyscy wszystko o wszystkich wiedzieli. Ktoś musiał mu coś o mnie
nagadać.
-Jakie?- zapytałem. Mężczyzna westchnął.
-Styles, to chyba ty najlepiej wiesz- powiedział.
-Plotki to plotki. Nie mam pojęcia, co ludzie o mnie mówią.
-O tym, że nadużywasz alkoholu, przesadzasz z imprezami, -
zaczął wymieniać. Miałem już przygotowane odpowiedzi. Oczywiście to było
prawdą. Jednak nie mogli mnie z tego powodu zawiesić. Nie mogłem do tego
dopuścić. Ale ostatni argument totalnie mnie zdziwił-, że śpisz z każdym. I z
facetami i z dziewczynami.
-Że, co?!- Krzyknąłem. Nie rozumiałem, jakim prawem mógł to
powiedzieć. Kobiety tak, ale mężczyźni? Zacznijmy od tego, że, nie do końca
kupowałem tą całą historię z homoseksualistami. Że niby to może być i tak
dalej. Nawet z Louisem się z nich śmialiśmy. Tolerowałem to w bardzo małym
stopniu.
-Harry chciałem to zweryfikować i spasuj trochę- powiedział
spokojnie.
-Jak mam być spokojny?- Zapytałem retorycznie-, kto ci te
bzdury naopowiadał?
-Nie zdradzę ci. Chcę żebyś to przemyślał-mówił.
-Oj przemyślę- burknąłem i wyszedłem z pokoju.
Z
przemyśleń wyrwał mnie głos Jade.
-Gdzie mieszkasz?- Zapytała.
-Pod 12- odpowiedziałem.
-Mogę klucze?- ponownie zapytała. Pokręciłem głową.
-Nie wejdziesz. A teraz mogłabyś wyładować pokłady energii
pomagając mi nieść bagaże- odparłem. Jade przyłożyła palec do skroni i udała,
że się zastanawia. Wolałem się z nią nie przedrzeźniać, więc wyjąłem i dałem
jej klucze.
-Dzięki- powiedziała z entuzjazmem. Szybko uporałem się z
bagażami i stanąłem w drzwiach mojego domu. Można było powiedzieć, że był
naprawdę fajny. Składał się z dwóch poziomów. Na pierwszym piętrze był salon i
kuchnia. Na górze zaś, sypialnia i łazienka. Oczywiście wszędzie walały się
książki, ubrania i jedzenie. Wszedłem do środka. Dziewczyna zdążyła już pójść
do kuchni.
-Czuj się jak u siebie- powiedziałem ironicznie. Jade
rozszerzyła uśmiech i wzięła do ręki jabłko.
-Ładnie tu masz- powiedziała i ugryzła jabłko. -Czy mógłbyś
mi pokazać gdzie mam spać albo coś w ten deseń?
-Pewnie- odparłem. Poszliśmy na górę. Musiałem też wziąć jej
bagaże. Zaprowadziłem ją do sypialni. Jade nieco się zdziwiła. Na podłodze
leżały dwa materace: na jednym był burdel, tam spałem ja, a na drugim było czysto,
więc tam miała spać dziewczyna. Wskazałem jej ręką na jej "łóżko".
-Doprawdy, przytulnie- odparła. W ogóle nie usłyszałem w jej
głosie nuty sarkazmu. Położyłem jej walizki obok materaca. Ona zaczęła wszystko
rozpakowywać, więc jej pomogłem.
-Pójdę do łazienki żeby trochę się ogarnąć i rozpakować
kosmetyczkę- oznajmiła. Kiedy wyszła z pokoju, podszedłem do szafy. Wyjąłem z
niej czarną koszulkę z The Rolling Stones oraz 3/4 czerwone spodenki. W domu wolałem
chodzić bardziej na luzie. Zdjąłem z siebie wszystkie ubrania. Położyłem się na
materacu. Musiałem chwilę odsapnąć. Ten dzień był męczący, a miał się dopiero
rozkręcić. Jednak kilka sekund później uświadomiłem sobie, że leżę w samych
bokserkach, a Jade może tu, w każdym momencie wejść. Szybko założyłem ubrania.
Postanowiłem pójść do łazienki, żeby zobaczyć jak dziewczyna sobie radzi i przy
okazji wrzucić ubrania do kosza na brudy.
-Jak ci i...- zacząłem, ale zaniemówiłem. Jade stało
odwrócona do mnie plecami. Pisała coś na telefonie. Jednak to był pikuś.
Dziewczyna zdążyła się przebrać tylko w krótkie spodenki. Jedyne, co miała na
górze to czarny, koronkowy stanik. Wtedy zobaczyłem jak bardzo była szczupła.
Stałem tam i bezczelnie się jej przyglądałem. Była naprawdę pociągająca. Chyba
jedną barierą przed czymś więcej było to, że się nią opiekowałem i że była
córką Jareda. Nagle dziewczyna spojrzała w lustro. Podniosła oczy do góry i
odwróciła się.
-Nie ładnie podglądać, Styles- powiedziała. To było złe. Nie
speszyła się. Wprost przeciwnie! Jeszcze bardziej się wyprostowała eksponując
swój biust.
-Przyszedłem tylko wstawić pranie- wybełkotałem. Jade
parsknęła. Podeszła do mnie i zabrała mi moje rzeczy.
-Następnym razem, pukaj- oświadczyła. Wyszedłem szybko z
toalety. Znowu to zrobiła. To było nie fair! Musiałem pokręcić głową, żeby się
ogarnąć. Zszedłem szybko na dół i stwierdziłem, że zrobię kolację. Wszedłem do
spiżarni i wyjąłem z niej makaron na spaghetti. Wrzuciłem je do garnka. Zaczęło
się wtedy moje nieudolne gotowanie. Do kuchni weszła Jade i się zaśmiała.
-Daj mi pracować- powiedziałem. Ona jeszcze głośniej się
zaśmiała.
Spaghetti
nie wyszło. Spaliłem sos i kluski, bo zapomniałem o wodzie. Wszystko stracone-
pomyślałem. Jade musiała uchylić okno. Oczywiście cały czas zapewniając mnie,
że był to jednorazowy wypadek przy pracy. Kiedy już uprzątnęliśmy całą kuchnie,
dziewczyna usiadła przy stole.
-Wiesz, co, wiele rzeczy wychodzi mi lepiej niż spaghetti-
zacząłem.
-Nie wątpię- wtrąciła Jade starając się nie śmiać. Wyjąłem z
kieszeni telefon i go zaprezentowałem.
-Umiem doskonale zamawiać pizzę- powiedziałem.
____________________________________________
Hejeczka! Oto nowy rozdział! Jak go odbieracie? Co on nim sądzicie? Może macie jakieś sugestie dotyczące tego co ma się dalej dziać? Albo już macie jakieś pierwsze wnioski odnośnie bohaterów. Kogo lubicie, a kogo nie? PISZCIE! Nie krępujcie się :) I mam do was prośbę, że jeżeli przeczytacie rozdział napiszcie komentarz! Chcę wiedzieć ile osób to czyta ;)
I w ogłoszeniach duszpasterskich chciałabym wam polecić bloga niesamowitej dziewczyny! Pisze ona fanfiction na podstawie książki ,,Szeptem"
harry-styles-szeptem.blogspot.com Gorąco was zachęcam :D
A i jeśli macie jakieś sugestie w kwestii mojego prowadzenia bloga albo coś w tym stylu, też PISZCIE! Nadal jeszcze mało ogarniam więc możecie mnie o różnych rzeczach uświadomiać!
Achoj moi piraci :*
Jak zwykle uważam, że idealny.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się główni bohaterowie :)
Czekam na interesujący rozwój akcji!
Zawsze z niecierpliwością oczekuję na kolejny rozdział, a przez ten zwiastun wszystko się nasiliło, haha.
Pisz dalej i szybko dodawaj następny!
@NiamsLov
super rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńProszę cię, pisz częściej, wiesz, że tydzień czekania to katorga :D
OdpowiedzUsuń